Odmierzył już 140 lat, wiosen i jesieni…

Od 1876 roku przy dawnym Pałacu Konsystorskim (1852), a dzisiaj w ogrodzie Kurii Metropolitarnej w Lublinie przy ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, przechodzi się obok stojącego tu od 140 lat zegara słonecznego.

Dziś pięknie odrestaurowany, wpisany w krajobraz niewielkiego, zielonego skweru, zauważany bywa zwykle przez przechodzących gości. Jest jednym z trzech tego typu obiektów w Lublinie, obok uformowanego z krzewów zegara horyzontalnego w parku saskim i nabytku lubelskiego skansenu.

Obiekt wykonany jest z piaskowca, a wskazówka rzucająca cień z brązu. Konstrukcję zegara stanowi kolumna dorycka wysokości ok. 1 m, z bazą i kapitelem, posadowiona na cokole zagłębionym w ziemi. Trzon kolumny kanelurowany (wklęsłe pionowe wyżłobienia). Kapitel wspiera prostą, pozbawioną profili, bądź ornamentów tarczę o średnicy 50 cm, która posiada wyryte promieniście wgłębienia, a na obrzeżu cyfry rzymskie odpowiadające godzinom. Od strony południowej wykuta została data 1876r.

DSC09470

Nie do końca znana jest historia pojawienia się zegara w tym miejscu. Według Henryka Gawareckiego (1912-1989), autora opowieści: „O dawnym Lublinie: szkice z przeszłości miasta”, w tym roku budynek odrestaurował budowniczy lubelski Bolesław Orłowski i to prawdopodobnie za jego sprawą zegar pojawił się w ogrodzie. Dużo bardziej przekonywującym wydaje się opracowanie Pani Marzeny Gałeckiej i Pani Renaty Sarzyńskiej-Janczak z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie: „Zegar słoneczny zabytkiem„, piszących obliźniaku” kurialnego zegara, znajdującym się przed pałacem Zamoyskich w Kozłówce.

_DSC0634

Z przedstawionego opracowania wynika, iż „spiritus movens” pojawienia się zegara w otoczeniu pałacu w Kozłówce, a zarazem pałacu konsystorskiego, mógł być ówczesny biskup lubelski Walenty Baranowski (22.12.1871-12.08.1879) oraz jego starszy brat Jan Baranowski, zawodowo zajmujący się przez 44 lata astronomią, a jednocześnie interesujący się gnomoniką i wykreślaniem podziałek horyzontalnych zegarów słonecznych. Istnieje wzmianka o tym, iż przed gimnazjum żeńskim w Lublinie przy kościele pobernardyńskim postawiony został w roku 1875 zegar słoneczny „na pamiątkę miastu przez profesora Jana Baranowskiego b. dyrektora obserwatorium astronomicznego Warszawskiego”.

W 1876 roku w Lublinie i Kozłówce zostały ustawione dwa […] zegary słoneczne, które niewątpliwie powstały w orbicie wpływów, zainteresowań i powiązań towarzyskich oraz rodzinnych biskupa Walentego Baranowskiego. Jeden stanął w ogrodzie przed rezydencją biskupa lubelskiego Walentego Baranowskiego, a drugi w przed rezydencją Zamoyskich w Kozłówce.

dwa zegary

Oba zegary łączy nie tylko data powstania, ale także cechy formalne. Okrągłe tarcze ustawione są na kanelowanych kolumnach. Na tarczach wykute są cyfry rzymskie odpowiadające godzinom, data roczna 1876 oraz układająca się promieniście podziałka, wyznaczająca godziny, półgodziny i kwadranse. W centrum tarcz umieszczone zostały nieodzowne gnomony„._DSC0632

I cóż, że – jak przytacza Pan Paweł Reszka w swojej opowieści: „Lubelskie zegary” – „Wszędzie częstokroć mylą się zegarze lecz te w Lublinie najpewniejsze łgarze (Daniel Bratkowski, 1697), bo Lublin nie miał szczęścia do publicznych zegarów. I cóż, że – jak kończy opowieść o zacnym 140-letnim „Jubilacie” – „Opcjonalnie – chcącym nastawić sobie zegarek wg zegara biskupiego, polecamy zabrać na miejsce piłę łańcuchową albowiem rosnące w ogrodzie drzewa skutecznie uniemożliwiają lokalizację cienia wskazówki na tarczy zegarowej”.

I tak, uroku słonecznym czasomierzom, odmierzającym chwile do następnych słonecznych wakacji, nic nie odbierze.

źródła:

Marzena Gałecka i Renata Sarzyńska-Janczak, Zegar słoneczny zabytkiem
[http://www.muzeumzamoyskich.pl/zegarsloneczny]

Paweł Reszka, Lubelskie zegary
[http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,35641,769281.html#ixzz4HnwzgOyf]

zegar1