Hospicjum św. Anny w Lubartowie powstało przy parafii pw. św. Anny w Lubartowie w listopadzie 2007 roku. Utworzone zostało z inicjatywy ówczesnego proboszcza, ks. prał. Andrzeja Tokarzewskiego (zmarłego 17.10.2016).
W hospicjum stacjonarnym znajduje się 12 łóżek, które służą chorym na nowotwory – pochodzącym z różnych miejsc naszego regionu – w okresie terminalnym choroby, zaś hospicjum domowe wspiera całodobowo samych chorych i ich bliskich w sprawowaniu opieki w miejscu ich zamieszkania, służąc przede wszystkim profesjonalną pomocą pielęgniarek i lekarzy. Stale pod opieką hospicjum domowego pozostaje od 35 do 50 pacjentów z terenu powiatu lubartowskiego.
Kierując się dobrem mieszkańców naszego miasta pragniemy założyć Hospicjum św. Anny w Lubartowie. W czasach współczesnych jako wierzący powinniśmy zainteresować się losami ludzi, których choroba jest nieuleczalna, aby w godziwych warunkach przeżywali ostatnie chwile swojego życia. Parafia udostępni plac pod budowę i fundusze, ale konieczną jest rzeczą, aby utworzyć stowarzyszenie, które umożliwiłoby działalność hospicjum.
Ks. prał. Andrzej Tokarzewski, Przesłanie na zebranie założycielskie Lubartowskiego Stowarzyszenia Hospicjum św. Anny (2005)
Lubartowskie Stowarzyszenie Hospicjum św. Anny zawiązało się w 2005 roku...
Ks. kan. Andrzej Juźko, wiceprezes Hospicjum św. Anny, proboszcz parafii pw. św. Anny w Lubartowie: I wraz z tym momentem rozpoczęło się dzieło budowy lubartowskiego hospicjum. Poświęcenia budynku dokonał abp. Józef Życiński 26 lipca 2007 r., nadając hospicjum imię – zmarłego w 2006 roku – Księdza Prałata Andrzeja Tokarzewskiego. Pierwszy pacjent został przyjęty do hospicjum w listopadzie 2007 roku. Od tej chwili do końca roku 2019 hospicjum stacjonarne i domowe otoczyło opieką 3.596 chorych osób, wspierając jednocześnie w tych trudnych chwilach ich bliskich. To ogromna liczba jak na nasze skromne warunki.
Opieka paliatywna – opieka hospicyjna to dostrzeganie pacjenta w szerokim zakresie jego potrzeb, nie tylko czysto medycznych…
Niewątpliwie pierwszą z potrzeb jest niesienie ulgi w szeroko rozumianym cierpieniu – w tym walka z bólem i opieka pielęgnacyjna, ale ważne jest także, aby chory czuł się kochany i potrzebny będąc u kresu swojej drogi. Temu ma służyć pomoc i opieka specjalistów (pracowników hospicjum), ale także obecność osób bliskich, rodziny, a często i – oddających swój czas, serce i ręce – wolontariuszy. Każdy z chorych jest dla nas jak cierpiący Chrystus, któremu chcemy służyć z miłością.
Budowa hospicjum, ale także zapewnienie jego codziennego funkcjonowania to realne koszty…
Oczywiście, ale rodzina ani chorzy nie pokrywają kosztów pobytu chorego w hospicjum. Nasze hospicjum jest za darmo. Pozostawanie pod opieką hospicjum nie kosztuje rodziny i chorego nic.
To jasne, ale środki na działanie hospicjum oczywiście muszą być…
Roczne funkcjonowanie hospicjum to przeszło 2,6 mln zł. Składają się na to przede wszystkim koszty pracownicze, leki, utrzymanie samochodów, którymi lekarze i pielęgniarki docierają do domów chorych, wyżywienie, utrzymanie i eksploatacja budynku. Ponad 2 mln zł to kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale około pół miliona złotych, to kwota o którą musi zatroszczyć się bezpośrednio samo hospicjum, a właściwie Lubartowskie Stowarzyszenie Hospicjum św. Anny. A do tego inwestycje…
A jak się udaje to osiągnąć?…
Dzięki życzliwości dobrych ludzi. Prowadzimy różne akcje, które pomagają nam zdobyć brakujące środki: jak 1% odpisu od podatków (nasze hospicjum jest Organizacją Pożytku Publicznego OPP), zbiórki przy kościołach, kwesty uliczne z doroczną żonkilową akcją „Pola Nadziei”, wpłaty bezpośrednie na konto hospicjum od różnych dobroczyńców itp.
Jakie kolejne wyzwania przed lubartowskim hospicjum?…
Istnieje pilna potrzeba rozbudowy hospicjum stacjonarnego, gdyż kolejki oczekujących na przyjęcie są duże i wielu chorych nie może korzystać z fachowej opieki. Planujemy rozbudowę hospicjum stacjonarnego do 30 łóżek. Chcemy również przeznaczyć jeden lub dwa pokoje dla rodzin, które chcą czuwać przy chorym. Pragniemy zbudować kaplicę. Potrzebujemy sali do spotkań i prowadzenia szkoleń dla wolontariuszy i pracowników (obecnie korzystamy z pomieszczeń parafialnych). Potrzebujemy magazynu na sprzęt (obecnie są to wynajmowane garaże u ludzi)…
Żeby profesjonalniej służyć chorym, potrzeba też profesjonalnego sprzętu i zaplecza…
Pomimo skromnych warunków ciągle staramy się rozwijać nasze możliwości niesienia skutecznej pomocy. Zdobywamy chociażby nowoczesne łóżka, ale też sprzęt medyczny i komputerowy, wymieniamy stare auta na nowsze roczniki, bo przemierzają one każdego dnia wiele kilometrów, aby w każdej chwili dotrzeć w razie potrzeby do naszych podopiecznych…
„Lubartowskie hospicjum jest dziełem parafii św. Anny, wspólnoty osób wierzących w Chrystusa, o czym warto przypominać”…
Tak. Padły te słowa w ubiegłorocznej rozmowie z Gościem Niedzielny. Wierzymy, że Bóg działa przez umysły, ręce i otwarte serca ludzi dotkniętych Jego Miłością, Jego Miłosierdziem. Dzięki temu możliwe są piękne dzieła miłosierdzia, jak to lubartowskie hospicjum. A pamiętając o tym, w każdą niedzielę odprawiana jest w hospicjum Msza św., w której polecani są chorzy i dobrodzieje naszego hospicjum Bożej opiece.
więcej: GOŚĆ LUBELSKI: Lubartów. W tym hospicjum dotykamy prawdziwego świata
więcej: www.facebook.com